Od 12 marca, z powodu pandemii koronawirusa, nie chodzimy do szkoły...
Przez pierwsze dwa tygodnie, gdy ogłoszono zawieszenie zajęć, byliśmy bardzo zadowoleni - kolejne dwutygodniowe ferie, nie ma lekcji - nie ma klasówek!
Szybko jednak zmieniliśmy zdanie :(
Ponieważ wirus roznosi się błyskawicznie, więc dla wszystkich ogłoszono społeczną kwarantannę, a nam zalecono od 25 marca - zdalną naukę.
I to już nie jest takie fajne...
Niestety, musimy siedząc w domach uczyć się samodzielnie zgodnie ze wskazówkami naszych nauczycieli, musimy robić notatki, odrabiać zadawane poprzez Librusa prace domowe, pisać kartkówki, klasówki... Zajmuje nam to mnóstwo czasu. Nie jest łatwo :(
Wszystkim brakuje bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami, nauczycielami...
Kto by pomyślał, że zatęsknimy za szkołą? A tak w wielu przypadkach jest :)